Pouczająca bajka o jednorożcu, który zyskał sąsiada, dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. To opowieść o dobroci, cierpliwości i sztuce budowania przyjaźni z sąsiadami. Idealna bajka na dobranoc, która wprowadzi dzieci w ciepłą i spokojną atmosferę przed snem.
Wysoko, wysoko na niebie, na cukrowych chmurkach, żył sobie niebieski jednorożec. Miał, jak mu się wydawało, najprzytulniejszą i najsmaczniejszą chmurkę. Była ona jednocześnie jego domem i pożywieniem. Nic dziwnego — to była cukrowa wata! Codziennie jednorożec odgryzał mały kawałek na śniadanie, obiad i kolację. Był syty i szczęśliwy.
Jednorożec miał mnóstwo zajęć: skakał z chmurki na chmurkę, łapał spadające cukrowe kropelki deszczu i śpiewał piosenki — wesołe lub smutne, zależnie od nastroju. Życie toczyło się swoim rytmem, a niebieski jednorożec był zadowolony.
Pewnego razu obudził go lekki wstrząs. Szybko wstał i zobaczył, że do jego chmurki przyłączyła się kolejna, mniejsza. Na niej mieszkał różowy jednorożec. I właśnie postanowił się tam zadomowić! Co za bezczelność!
Cały dzień niebieski jednorożec chodził nadąsany. Jego sielanka dobiegła końca! Teraz nie można było swobodnie skakać ani śpiewać. Zawsze był ktoś, kto patrzył. A na dodatek musiał jeszcze znosić jego dziwactwa.
Różowy jednorożec uwielbiał grać na instrumentach muzycznych. Jego chmurka aktywnie mu pomagała: tworzyła cukrowe trąbki, skrzypce, a nawet pianino. Jednak tylko na pianinie sąsiad grał naprawdę dobrze. Pozostałe instrumenty sprawiały mu trudności. Dla niebieskiego jednorożca to był prawdziwy koszmar!
Wtedy w głowie niebieskiego jednorożca narodził się plan. Zaczął przeszkadzać sąsiadowi: hałasował nocami, mlaskał przy jedzeniu i zdmuchiwał z całych sił cukrowe instrumenty. Różowy jednorożec długo wytrzymywał, ale w końcu nie dał rady.
Pewnego ranka, budząc się z chytrym uśmiechem i planami kolejnych psikusów, niebieski jednorożec zauważył, że sąsiednia chmurka zniknęła. Ale zamiast radości, poczuł smutek. Okazało się, że w byciu razem było coś wyjątkowego. Można było porozmawiać, podzielić się nowymi sposobami skakania po chmurkach. Po trzech dniach niebieski stracił apetyt, a nawet ochotę na zabawę.
Na szczęście różowy jednorożec nie odszedł daleko. Ukrył się za chmurzystą górą niedaleko. W nocy wrócił. Zrobiło mu się żal swojego zrzędliwego sąsiada i postanowił dać mu drugą szansę.
Niebieski jednorożec zareagował powściągliwie, ale od tego dnia był znacznie milszy. Po kilku miesiącach sąsiedzi zaczęli odwiedzać się nawzajem i bardzo się zaprzyjaźnili!